Co może być przyczyną konfliktu?
Co może powodować spór?
O co można się pokłócić?
Czasem tematy konfliktu gromadzą się w takiej ilości, że trudno to znieść.
Problemy i konflikty
Problemy i konflikty w związku są czymś naturalnym i przytrafiają się każdej parze. Bez konfliktów nie ma prawdziwych związków. Kiedy jest ich za dużo, nie jest dobrze. Jeśli jednak przytrafiają się sporadycznie, jest to normalne. Służą do wzajemnego poznawania się i budowania relacji. Ważne, aby konflikty nie przeważyły nad dobrymi i szczęśliwymi chwilami w związku.
O problemach i konfliktach trzeba umieć rozmawiać i to w taki sposób, aby móc sobie potem patrzeć w oczy. Czy wyobrażasz sobie ludzi w pracy, którzy wyzywają się od najgorszych? Bo ja nie. Przeważnie tego nie robią tego, bo następnego dnia muszą do pracy wrócić i współpracować ze sobą.
A dlaczego w relacjach pary potrafią wyzwać się od najgorszych? Albo dlaczego nie potrafią ze sobą rozmawiać? Chowają żale, pretensje i urazy, które urastają w nich do takiej potęgi, że trudno razem żyć.
Więc, co robić? Trzeba znaleźć i wdrożyć narzędzia, które pomogą się uporać z konfliktem w relacji.
A gdzie w tym wszystkim podziała się miłość?
Miłość jest. Tylko na samej miłości związku nie uda się zbudować. Tak jak domu nie da się stworzyć tylko z samej cegły. Potrzebnych jest dużo więcej materiałów, różnej maści.
A co z miłością, która tak wiele, jeśli nie wszystko może wybaczyć? Hmm… To tylko słowa piosenki. W życiu im mniej do wybaczenia, tym lepiej! Bo co to za związek, w którym często i wiele trzeba wybaczać. To słaby związek powiedziałabym. Albo słaby partner/partnerka, na którym/której nie można polegać.
Dbałość o związek
O związek trzeba dbać profilaktycznie jak o swoje zdrowie. Jak to się mówi: „Lepiej zapobiegać niż leczyć”. Jednak większość z nas nie uskutecznia profilaktyki. Dopiero, jak coś się dzieje niepokojącego w relacji, zaczynają szukać pomocy. Niestety wtedy jest już często za późno. Na tym etapie często dochodzi do rozpadu związku. A sygnały pojawiają się dużo wcześniej, tylko przymykamy na nie oko, nie chcemy tego widzieć czy o tym słyszeć.
Co to znaczy dbać o związek? Systematycznie należy coś robić dla wspólnej relacji. I nie mam tu na myśli tylko wspólnych kolacji, wypadów do kina czy wakacji. Należy robić coś zupełnie innego, coś co pogłębi świadomość. Na przykład wybrać się na warsztaty, do coacha czy terapeuty lub seksuologa. To się robi również profilaktycznie, dla budowania związku, a nie wtedy, jak zacznie się coś psuć.
Jeśli chcesz zadać mi pytanie od czego dobrze jest zacząć, to odpowiem. Pierwszym krokiem jest dobra komunikacja w związku i świadomość swoich oraz wzajemnych potrzeb. To kluczowe. Jednak, jak się okazuje prawie nikt nie zdaje sobie z tego sprawy.
Co jest ważne, aby do konfliktów nie dochodziło?
Można mieć różne zdanie na ten temat. Jednak według mnie ważne są: – zaufanie, szczerość, prawdziwość, rozmowa, odpowiedzialność za siebie, lojalność, partnerstwo, zrozumienie, empatia, wzajemne wsparcie, własna przestrzeń, własne hobby, wspólne hobby, wspólne decyzje. To są takie wartości, które wspierają długotrwałe relacje.
Te wyżej wymienione wartości są fundamentem dobrej relacji. Jeśli fundament jest niestabilny, należy wdrożyć zmiany. I nie należy liczyć, że samo się ułoży. Samo się nie układa – trzeba to poukładać. Jest jak z puzzlami. Jeśli chcesz widzieć określony obraz po ułożeniu puzzli, to trzeba je poukładać w ten właśnie obraz. Same się nie ułożą i nikt nie zrobi tego za nas. Nie warto też liczyć na to, że jakoś to będzie – bo potem jakoś rzeczywiście jest. A nam nie chodzi o to, aby było „JAKOŚ”, tylko chodzi nam o „JAKOŚĆ” związku.
Co jest główną przyczyną konfliktów?
Przyczyn może być wiele. Skupię się na tych głównych, które spotykamy praktycznie w każdej relacji. Warto wiedzieć, co ważne jest dla Ciebie, na co mocno reagujesz, co „zapala” Ciebie w relacji, aby zawczasu zlokalizować potencjalne zagrożenie. Bo jeśli jest coś, co jest drażliwe czy dyskusyjne w relacji z daną partnerką/danym partnerem, to prędzej czy później to wybuchnie.
Pieniądze
Pieniądze są bardzo częstym czynnikiem zapalnym konfliktu. Dlaczego? Bo jest to uniwersalna energia zaspokajania różnych potrzeb. Za pieniądze można wiele kupić, ich posiadanie ułatwia życie, jeśli się ma oczywiście do nich rozsądne podejście.
Konflikty mogą pojawić się w różnych kwestiach jeśli chodzi o pieniądze. Wymienię tutaj kilka, z którymi na pewno się mierzyłaś/eś lub są Ci znane z historii innych osób.
Konflikty o pieniądze mogą pojawiać się wtedy jeśli na przykład jedno podejmuje decyzje finansowe bez uzgodnienia tego z drugą stroną. Wtedy ta osoba może poczuć się nieważna, odrzucona i może zacząć nieświadomie lub świadomie sabotować związek.
Częstą przyczyną nieświadomego sabotażu związku jest też taka sytuacja, gdzie partnerka zarabia więcej od partnera i ten czuje się od niej gorszy.
Konflikty powstają, kiedy jedno za dużo wydaje na rzeczy, które według drugiego są niepotrzebne. Kiedy jedno z partnerów nie za bardzo chce iść do pracy i dzielić odpowiedzialność finansową. Lub też w drugą stronę, częściej jest to ze strony panów w kierunku pań – oni nie chcą, aby ona szła do pracy i zarabiała, bo jak twierdzą „ona nie musi, on zarabia tyle, że wystarczy”.
Konflikty mogą powstawać wtedy, kiedy ten, kto więcej zarabia lub jeśli jest jedynym żywicielem rodziny i decyduje o finansach, wydzielając np. drugiej stronie pieniądze na wydatki. Konfliktowe może być też to, że osoba, która jest jedynym żywicielem rodziny jest tą odpowiedzialnością przeciążona.
Aby było łatwiej w aspekcie finansowym, należy ustalić domowy budżet i podejście do pieniędzy oraz to czy będziecie mieli konto wspólne czy oddzielne, a może połączycie obie te opcje. Wszystko zależy od tego, jak się porozumiecie w tej kwestii.
Praca zawodowa
Praca zawodowa służy nie tylko zarabianiu pieniędzy, ale też spełnia bardzo ważną potrzebę samorealizacji. Jednak jeśli nie złapiemy w niej balansu, może się zdarzyć, że będziemy poświęcać dla niej zbyt wiele czasu, kosztem naszej relacji czy naszej rodziny. Taki brak równowagi między pracą z życiem partnerskim oraz rodzinnym bardzo często przyczynia się do rozpadu związku, bo partnerzy oddalają się od siebie. Powstaje poczucie, że ona lub on stają się mniej ważni niż praca.
W ogóle jest dużo badań na temat balansu pomiędzy pracą zawodową a życiem prywatnym. I już wiadomo, że jeśli o ten balans nie zadbamy, to ucierpi na tym nasze zdrowie. Grozi nam stres, wypalenie zawodowe, pogorszenie zdrowia psychicznego, rozpad związku i pogorszenie relacji z dziećmi, jeśli dzieci oczywiście posiadamy.
Czas wolny
Czy potrafimy spędzać czas ze sobą? Czy w ogóle lubimy spędzać czas razem? Można się o tym przekonać spędzając kilka wolnych dni we własnym towarzystwie, na przykład jadąc na wspólne wakacje we dwoje czy rodzinnie. Czasem na wakacjach każde chce przeciągnąć coś na swoją stronę i drugie musi się dostosowywać. Jeśli dochodzi do rozbieżności odnośnie spędzania wolnego czasu, może dochodzić do konfliktów. Czasem nie ma wspólnych zainteresowań albo co gorsza dzielenia się zwoją pasją z drugą stroną czy akceptacja i zainteresowanie tej drugiej strony pasją partnera.
Trzecia osoba
Niekoniecznie chodzi o kochankę czy kochanka, chociaż ich tutaj zaliczamy. Sama teściowa, przyjaciółka czy przyjaciel, którzy „wtrącają się czy udzielają rad” wystarczą. To są często sytuacje zapalne w związku. Takie wtrącanie się osób trzecich zaburza spokój w relacji. Jeśli informujemy swoją partnerkę lub swojego partnera o tym, że rozmawialiśmy na jego temat ze swoją mamą, przyjaciółką czy przyjacielem, będzie to powodowało opór, bunt czy nawet agresję u drugiej strony. Dlaczego? Bo osoba trzecia stanowi zagrożenie dla związku.
Gdzie TY, a gdzie JA?
Jeśli związek tworzą dwie osoby, to ważne jest, aby w nim rozgraniczyć, gdzie jestem JA a gdzie jesteś TY i pamiętać, że razem tworzymy MY. To, co tworzymy razem jest czymś znacznie większym niż JA+TY. To jest efekt SYNERGII, gdzie mamy znacznie większą moc niż suma dwóch potencjałów go tworzących.
Dlaczego to jest takie ważne? Bo JA mam zadbać o swoje własne potrzeby. I TY też masz zadbać o swoje własne potrzeby. Razem mamy budować MY, czyli troszczyć się o siebie wzajemnie i wkładać swoją energię w coś wspólnego, co nazywamy związkiem. Jeśli skoncentrujemy się każde na sobie, to będzie egoistycznie lub narcystycznie w tej relacji i dojdzie do jej osłabienia. Związek oparty na MY dba o wspólne dobro i moc, z którego można czerpać w trudniejszych chwilach. Bo w takim związku razem dbaMY.
Dzieci
Kiedy pojawia się dziecko, często pojawiają się również konflikty związane z jego wychowaniem, poświęcaniem mu czasu a zaspakajaniem swoich potrzeb i dbaniem o potrzeby parterki/partnera.
Bardzo ważne jest, aby ustalić wspólnie z partnerem „strategię wychowania”. Aby nie było później nieporozumień. Rodzice powinni grać w jednej drużynie. A bardzo często widzi się i słyszy, kiedy jeden z rodziców na coś pozwala a drugi nie. Wtedy dziecko zaczyna uczyć się, że różne rzeczy może „ugrać” w zależności, do którego z rodziców się zgłosi.
Czasem jeden z rodziców chce być „tym lepszym”, który pozwala na wiele i wtedy staje się jego „kumplem/kumpelą”. A drugie niestety staje się tym „niedobrym policjantem”. Tak być nie powinno.
Oprócz wychowania dzieci jeszcze inną przyczyną konfliktu może być kwestia poświęcania im uwagi
i spędzania czasu. Często zabiegani rodzice, pochłonięci odnoszeniem sukcesów zawodowych zaniedbują ten obszar.
Trzecią rzeczą dotyczącą kwestii dzieci jest czasem nadmierna koncentracja na dziecku czy też dzieciach, do tego stopnia, że partnerzy nie mają czasu dla siebie. I jedno z partnerów może czuć się odrzucone przez drugie.
Warto o tym rozmawiać. Bo to, że pojawia się dziecko nie oznacza, że o partnerkę/partnera nie należy dalej dbać.
Drobne sprawy
Czepianie się o drobne, małe sprawy, potocznie nazywane „pierdołami”, małymi sprawami nie są. Zapewne pamiętasz kłótnie o to, że skarpetki są gdzieś rzucone na ziemi, o to, że naczynia nie są sprzątnięte czy pranie nierozwieszone. Pod tymi drobnostkami kryje się coś głębszego, co może nakręcić się do burzy gradowej i zniszczyć wszystko to, co wzrastało u Was i dawało pokarm.
Jednak te drobnostki prowadzą nas po nitce do kłębka. Bo jak się na przykład okazuje, kiedy słucham historii w gabinecie – to ona głównie sprząta w domu, a on nie sprzątając po sobie naczyń nie szanuje jej pracy. A brak szacunku do czyjejś pracy nie jest przecież drobną rzeczą. Albo inny przykład – ona gotuje obiad, a on przyjeżdża do domu spóźniony na ten obiad kolejny raz i oświadcza, że już coś zjadł. To ona może poczuć się nieważna i osamotniona w relacji. A on z kolei nie rozumie jej, bo dla niego to może być tylko posiłek, a utrzymanie całej rodziny jest najważniejsze przecież i on właśnie ten obowiązek wypełniał.
Czasem nie mamy między sobą domówione co i jak robimy, co jest dla nas ważne. A czasem mamy i nie trzymamy się tego, co ustaliliśmy, to powoduje wewnętrzną frustrację, namnażanie drobnostek, które urastają do dramatycznych rozmiarów. Potem wystarczy iskra zapalna i awantura gotowa.
Pod tymi drobnostkami należy znaleźć prawdziwe znaczenie określonego zachowania, a wtedy możemy znaleźć odpowiedź, co tak naprawdę mnie boli.
Seks. Jego brak. Różnice w temperamencie seksualnym.
Seks jest jednym z podstawowych filarów relacji między dwojgiem zakochanych ludzi. Kiedy dzieje się coś nie tak w tej sferze naszej seksualności z partnerką/partnerem, w całej relacji zaczyna się nie układać i odwrotnie. Kiedy nie układa się w seksie, nie układa się w pozostałych kwestiach relacji.
Według mnie – seks to najbliższa i najbardziej intymna relacja i tak należy do niej podchodzić. Zaspokojenie potrzeb seksualnych jest ważne w każdym związku nie tylko ze względu na zaspokojenie potrzeb, ale głównie dlatego, że służy budowaniu więzi. To zaproszenie do bliskości, dlatego trzeba o tą sferę zadbać szczególnie, z uczuciem, empatią i pełnym zaangażowaniem. Nie należy jej spłycać do czynności fizjologicznych, czy sposobu radzenia sobie ze stresem, bo to błąd, który może drogo kosztować!
Ważne, aby ogień seksualny był podsycany cały czas. Aby do tego ogniska cały czas dokładać, by żar się tlił. W ten sposób możemy zadbać o naszą relację.
Jednak bardzo często relacjom ludzi towarzyszą ukryte żale i pretensje. Niechęć pojawiająca się do partnera za to, co odczuwamy jako wyrządzoną nam krzywdę. To, co każde z nas odbiera jako krzywdę, może się oczywiście różnić. Ludzie mają różną wrażliwość i różne poglądy, bo stoją za tym ich historie.
Bardzo często nasze pretensje do partnerki/partnera są tak duże, że czujemy do niego wręcz niechęć i zbliżenie się do niego, przytulenie w akcie seksualnym jest wręcz niemożliwe. Co wtedy należy zrobić? Na pewno się nie przymuszać, tylko pracować, najlepiej z seksuologiem-terapeutą nad przetransformowaniem żali, pretensji i wynikającej z tego niechęci.
Bardzo często też kobiety, które są zranione przez swoich partnerów, szczególnie tych kontrolujących, przemocowych (nie koniecznie mam na myśli przemoc fizyczną, ale ona również się tu zalicza) i godzą się na seks „dla świętego spokoju”, jak same mówią. Oczywiście też nie jest to dobre rozwiązanie, bo w efekcie powoduje awersję seksualną, a lęk i stres przed partnerem wręcz się nasila.
Brak seksu jest często spotykanym problemem. Szczególnie kobiety podchodzą do seksu jako karty przetargowej – na zasadzie „dam/nie dam”, „zasłużyłeś sobie/nie zasługujesz”. Seks jest nagrodą lub brak seksu karą za coś. A to zupełnie nie w tą stronę zmierza, jeśli postępujemy w ten sposób.
Walka o to, kto ma rację.
W relacjach bardzo często dochodzi do tzw. walki o władzę i partnerzy nie uświadamiają sobie tego, co jest oczywiście naturalne.
Bardzo często partner, który może czuć się słabszy, będzie sabotował relację. W ten sposób będzie udowadniał czyje zdanie jest na wierzchu. To oczywiście nie pomaga, tylko psuje partnerstwo. Bo w związku dwojga ludzi trzeba się zdecydować czy „chcesz mieć rację czy relację”. Swoją rację zawsze idzie udowodnić, ale to nie buduje relacji, tylko ją psuje. Bo każdy i tak swoją rację będzie miał i co z tego?
Udostępnij ten artykuł:
Autor:
mgr Monika Andrzejewska
Terapeuta EFT, Seksuolog
Specjalista Tradycyjnej Medycyny Chińskiej
Pracuję z ludzkimi emocjami, umysłem, dolegliwościami ciała oraz seksualnością. Pomagam usuwać stres, napięcia, negatywne myśli, przekonania i lęki. Pracuję z osobami, które są zestresowane, wyczerpane psychicznie i fizycznie. Cierpią na depresję, zaburzenia trawienia i łaknienia. Mają problemy natury seksualnej, nie mogą obie poradzić z rozstaniem czy zdradą oraz nie wierzą w siebie.